Strony

Łączna liczba wyświetleń

piątek, 19 października 2012

9 ''- Powiedz, że żartujesz.. powiedz - krzyczałam i płakałam.''

Spojrzałam na biurko. Gdzie do cholery był mój list do Davida? Przez przypadek potknęłam się o swoje nogi i upadłam na podłogę. Momentalnie w pokoju znalazła się mama. To było dla mnie niezbyt fajne. Gdyby coś takiego miało miejsce przed chorobą pewnie w ogóle by się tym nie zainteresowała. To było bolesne.
- Gdzie jest mój list? - powiedziałam z wyrzutem w g łosie.
- Usiądź - pomogła mi wstać z podłogi - Ja go mam. Dziś spodziewaj się gościa - powiedziała mi trzymając za ręce.
- O co tu chodzi? - zapytałam zaciekawiona.
W pewnej chwili usłyszałyśmy dzwonek w drzwiach. Mama spodziewała się gościa, a ja kompletnie nie byłam przygotowana. On, mimo to, pojawił się w progu mojego pokoju. Byłam zaskoczona. Nie chciałam wierzyć w to, że tym gościem był David de Gea, ale tak było. Widziałam smutek na jego twarzy. To żadna nowość.
- Co ty tutaj robisz? - zapytałam odruchowo.
Mama wyszła z mojego pokoju. Dlaczego ona zawsze się wściekała gdy widziała Davida?
- Wyjaśnijcie to sobie - dodała ponuro i znikła już całkiem.
Co ja miałam zrobić? Milczeliśmy przez jakiś czas.
- Zabieram Cię gdzie - powiedział pewnie David.
- A dasz mi pięć minut ? - zapytałam, bo byłam jeszcze w piżamie.
     Jechaliśmy dobre pół godziny. Ustaliśmy przed cudownym, a zarazem ogromnym, domem.
- To twój dom? - zapytałam choć byłam tego pewna.
- Tak, chodź - złapał mnie za rękę.
David trzymał mnie za rękę? To było nieprawdopodobne. Zaczęłam się stresować.
      Dom był ogromny. Mieszkał samotnie, a miał tyle pomieszczeń. Po co? Może gdy był z Edurne.. wyobrażałam sobie ją tutaj i gwałtownie puściłam rękę Davida.
- To twój pokój ? - zapytałam gdy weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. 
- Tak. Usiądź - wskazał na łóżko, a ja posłusznie na nim usiadłam.
David zaczął wyjmować spod niego jakąś dziwną skrzynkę. Co w niej miał? Mój wzrok wędrował za jego ruchami. Ściągnął z niej pokrywkę i wyjął jakieś papiery.
- Co to ? - podleciałam do niego i usiadłam obok na podłodze.
- Meg, posłuchaj - zaczął niepewnie i wręczył mi do ręki te zapiski. - To ja. To ja David. Chciałem Ci powiedzieć. Pamiętasz wtedy w aucie? Zaczynałem, ale Ty wybiegłaś, bo bałaś się, że Twoja mama już wstała. Rozmawiałem z nią. Ona wiedziała i zmusiła mnie, abym w końcu Ci to powiedział. To przeznaczenie i ja w to wierzę. Zrozumiałem, że to z Tobą piszę listy. Nie odpisywałem, bo Twoja mama mi zabroniła.Wczoraj jeden list zabrałem z Twojego pokoju - dokończył, a ja nie wierzyłam w to czego słucham.
- Powiedz, że żartujesz.. powiedz - krzyczałam i płakałam.- To nieprawda. - czułam wstyd, przecież listowny David wiedział o mojej chorobie, wiedział co myślę na temat de Gei, wiedział o gwałcie na mnie.
- Nie. Meg, ja się chyba w tobie .. - nie pozwoliłam mu dokończyć, bo wybiegłam z jego domu. 
On zbierał listy ode mnie. Robił to co ja. Traktował to poważnie, ale wiedział za dużo. Nie mógł wiedzieć. Nie byłam na to gotowa. Nie chciałam żeby tak szybko wszystko wiedział. Powiedziałabym mu, ale później.
      - Wiedziałaś! - krzyknęłam wparowując do domu.
 Zamknęłam się w pokoju. Znowu byłam u kresu załamania. To ojciec o nim mówił. Dawał mi znaki, że to ten David. W mojej głowie pojawiły się samobójcze myśli. Wstałam i weszłam do łazienki. Miałam plan. Chciałam w tym momencie umrzeć. Niech mówią, że jestem słaba. Nie zależy mi na tym. Wyjęłam z szafki żyletkę. Nalałam wody do wanny i puściłam głośno muzykę. Zdjęłam z siebie ciuchy i weszłam do środka. Moje ciało przeszedł dreszcz. Pierwsze ukłucie - bolesne, później reszta stawała się już przyjemna. Ostatnie spojrzenie na wodę, która była cała czerwona i nie czułam już kompletnie nic.
 
      Po raz kolejny znajdowałam się w tym miejscu. Białe firanki, biała pościel, aż w końcu mój wzrok zatrzymał się na ręce, która była cała w bliznach. Momentalnie przypomniałam sobie wszystko. Wannę, krwistą wodę, żyletkę. Przeżyłam. Farciara ze mnie. Chciałam ruszyć palcem, ale poczułam czyjąś dłoń.
- Groszek. Co Ty tutaj robisz? - zapytałam widząc go modlącego się.
- Mała. Jeszcze jeden taki wyczyn, a nie daruje Ci tego. Co Ty wyrabiasz? - przytulił mnie. - Mam coś dla Ciebie. - dodał i wyciągnął kopertę ze swojej kurtki.
- Nie chce tego. - odparłam, bo wiedziałam, że to od Davida. - Powiedz lekarzowi, że ma nie wpuszczać tutaj mojej matki i Davida, okej? - zapytałam skrzeczącym głosem.
- Dobrze mała, śpij - pocałował mnie w czoło.
Udałam, że śpię, a gdy Chicha już wyszedł zaczęłam płakać. Na stoliku obok zobaczyłam list. Po cholerę on go zostawił? Nie chciałam go czytać, ale moje serce podążało ku niemu. Wzięłam głęboki oddech i wbrew sobie otworzyłam kopertę.

'' Droga Meg
Teraz gdy wszystko wyszło na jaw mam świadomość tego, że już nigdy się do mnie nie odezwiesz. Dziękuję Ci zatem, że byłaś moim oparciem. Moim światłem w tunelu.  Dzięki Tobie odnalazłem swoją ścieżkę, zrozumiałem, że mogę się zmienić.To jest dla Ciebie, ale Ty jesteś wieloma osobami. Jesteś ludźmi, którzy są mi bliscy teraz. Jesteś ludźmi, z którymi chcę być blisko, mimo tego że trzymam ich na dystans. Jesteś ludźmi, na których będzie mi zależeć, dopóki kolejny raz ich nie odepchnę, żeby wyrzucić ich ze swojego życia. Jesteś częścią mnie, która wciąż próbuje zrozumieć, kim jestem. Zależy mi na Tobie, ale jeśli będziesz chciała skończyć tą znajomość to ja się usunę w cień. Obiecuję. Wciąż będę miał jednak nadzieję, że odbudujemy to co ja zepsułem. Przepraszam.
 David.''

Znowu zalałam się łzami. Przedarłam list na pół. Byłam zła na siebie, na niego, na mamę, na cały świat. Dlaczego nie pozwolili mi już odejść na wieki? Trzymając kopertę poczułam, że coś tam jeszcze jest. Okazało się, że to bilet na mecz. Na pewno był on od wszystkich chłopaków. Troszczyli się o mnie mimo, że ledwo się znaliśmy. Dlaczego miałabym nie skorzystać z takiej okazji?

__ 
PRZEPRASZAM, ŻE TYLE MUSIELIŚCIE NA NIEGO CZEKAĆ.

13 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział, czekamy na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. w końcu! już myślałam, że się nie doczekam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dzisiaj ma byc :D

      Usuń
    2. hohoho jakie rozkazy :3 jutro zajmę się pisaniem kolejnego, a kiedy opublikuję................ nie mam pojęcia. przepraszam.

      Usuń
    3. Mogą się pojawiać co piątek ;) po całym tygodniu w szkole bardzo fajnie się czyta tą historię ;>

      Usuń
    4. miło :* postaram się żeby tak było <3

      Usuń
  4. Pisz częściej, kocham tego bloga ! <3
    Lepszy niż o Winiarskim, ale tamten tez jest fajny :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jakiś o Winiarskim? *.*
      Proszę o adres :*

      Usuń
    2. dziękuję :*
      / jest o winiarskim : http://profesore-winiarski.blogspot.com łap :3

      Usuń
    3. Dzięki wielkie :*

      Usuń